czwartek, 27 lutego 2014

Pierwsze testowanie z SampleCity czyli nie testowanie...

Czekałam i czekałam na jedno jedyne mydło Mitia, bo jak piszą, że coś dostanę to czuje się jakby to już było moje. A tu psikus. No trudno się mówi nie przyszło, to niemiło ale nie była to szczególnie wartościowa rzecz, którą należy rozpamiętywać.

Napisałam jednak do kadry portalu w celu wyjaśnienia sprawy. Na drugi dzień odpisali pytając, czy dlaej paczka nie dotarła. Odpisałam: Niestety nie. Na tym skończyła się wymiana maili. Jednak dzisiaj napisali do mnie o możliwości zamieszczenia recenzji na blogu dotyczącej rzeczonego produktu.

Kurcze jakby nie mogli po prostu gdzieś tam na tym swoim portalu odznaczyć, że nie jestem w gronie szczęśliwych testujących. Trochę to nie miłe jak się tak zlewa swoich "klientów", mam nadzieję, że nie będą ode mnie wymagać ankiety końcowej.

Poszperałam tu i ówdzie i okazało się, że nie ja jedyna jestem w takiej sytuacji. A Wy jakie macie doświadczenia z tym portalem...? To była moja pierwsza kampania i jakoś tak blado to wypada na tle innych portali.

xoxo

1 komentarz:

  1. Ja się nie zakwalifikowałam w ogóle, ale licze że może kiedyś ...

    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Szczegóły: http://mojedamskiemysli.blogspot.com/2014/03/liebster-blog-award-cz-2.html . Zapraszam do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń